Witam Was!
Na wstępie ostrzegam, że wpis będzie długi, bo chcę się podzielić z Wami tym, co działo się u mnie w ostatnim czasie, a trochę przez ten rok się nazbierało 
Przejąłem prowadzenie swojej strony od rodziców, tak między nami, trochę słabo im to ostatnio szło 😉 A ja przecież znam już wszystkie literki, pisać jeszcze nie potrafię, ale zawsze ktoś mi pomoże 😉
Nie wiem czy wiecie, ale w tym roku w styczniu urodził mi się braciszek. Ma na imię Adrian. Całkiem fajny z niego brat, tylko ostatnio zaczął chodzić, tak wiecie, jak piesek. Mama mówi, że to raczkowanie. I same z nim teraz kłopoty. Ale i tak lubię się z nim bawić.
Od września chodzę do przedszkola, nie wiedziałem, że to taka super sprawa. Na początku w ogóle nie chciałem wracać do domu. Ha, a mama myślała że będę płakał… przecież mam już prawie 4 lata… A wracając do przedszkola, to jest super. Mam dużo kolegów i koleżanek, jedną nawet taką ulubioną
Czasem przyjeżdżają do nas koniki i pieski i się z nimi bawimy. Dorośli mówią, że to jakaś hipoterapia i dogoterapia, ale to nie żadna terapia tylko świetna zabawa. Ostatnio, byłem też pasowany na przedszkolaka, taką duuuużą kredką i mówiłem wierszyk. Mama była ze mnie dumna. Lubię to moje przedszkole.
A z moim serduszkiem jest całkiem dobrze. Tylko czasem, bardzo rzadko, daje o sobie znać. Jak się bardzo zmęczę, to tak szybko bije, muszę wtedy trochę odpocząć i jest już dobrze. I nie mogę też jeździć na tych dużych karuzelach, ale wiecie, to nic, i tak ich nie lubię. Nawet powiem Wam w sekrecie, że trochę się ich boję. Za miesiąc czeka mnie kolejna kontrola u Pana doktora. Pewnie zmieni mi znowu trochę leki, bo przecież już urosłem. Trochę dużo tych różnych lekarstw ostatnio piję. I na serduszko i jakieś witaminy. Dobrze, że rodzice to ogarniają bo ja to nic z tego nie wiem. Ale za to wszystkie grzecznie wypijam i moje serduszko jest od tego silniejsze. Tylko przez te różne lekarstwa psują mi się ząbki, muszę często chodzić do dentysty i baaardzo tego nie lubię. Chociaż Pani dentystka jest fajna i nic mnie nie boli, to i tak się boję. Mama powiedziała mi, że kilka ząbków trzeba będzie usunąć bo zagrażają mojemu serduszku. Ale żeby je usunąć muszę jechać do szpitala i muszę tam zostać kilka dni, właśnie czekam, aż Pan doktor ustali nam termin. Trochę się boję, ale mama mówi, że cały czas będzie tam ze mną, więc może nie będzie tak źle. W tym roku zacząłem też rehabilitację. Jeżdżę z mamą do Pani Ani dwa razy w tygodniu i tam ćwiczymy. Teraz mam trochę przerwy, ale niedługo znów zaczynamy. To właściwie taka zabawa, Pani Ania zadaje mi takie fajne zadania, a ja je wykonuje. Potem masuje mi nóżki i plecki. Pani Ania ma tam dużo zabawek, i ma też pieska, Figę, która lubi kabanosy i ma super węch, gdzie bym jej tego kabanosa nie rzucił to i tak go znajdzie. Od tego czasu, jak jeździmy na te ćwiczenia, to muszę nosić też takie specjalne buty i takie specjalne wkładki, bo one leczą mi nóżki. Pani Ania mówi, że przez nierozpoznane wcześniej słabe napięcie mięśniowe, mam teraz wadę postawy i problem ze stopami, nie wiem co to znaczy, ale te ćwiczenia to są nawet fajne.
Na zakończenie dodam Wam jeszcze jakieś zdjęcia, żebyście widzieli jak urosłem i mogli poznać mojego brata. Pozdrawiam Was wszystkich i do następnego wpisu.

